3 maja 2014

Kurczak w musztardzie i „My Paris kitchen”/Chicken with mustard and „My Paris kitchen”



Lubię takie książki. Oprócz przepisów, które działają na wyobraźnię i świetnych zdjęć, przy oglądaniu których zaczyna lecieć ślinka, mamy do czytania wiele historii, anegdot, uwag i wskazówek. A to wszystko w pięknym Paryżu. Te wszystkie składniki czynią dla mnie książkę doskonałą. Wiedziałam więc, że nowa książka Davida Lebovitza „My Paris kitchen” znajdzie się na mojej półce.


Lubię pióro Davida. Jestem fanką jego bloga. Lubię czytać o tym, jak robi zakupy na przydomowym targu, gdzie zna każdego sprzedawcę, z którym zawsze zamienia te urocze francuskie „parę słów” (sam jednak przyznaje, że czasami ma ochotę jedynie zrobić zakupy i jak najszybciej wrócić do domu, co wydaje się niemożliwe, robiąc zakupy we Francji – sprzedawcy są jak rodzina, z każdym trzeba zamienić „parę słów”, które zamieniają się czasem w długie dyskusje), o tym, jak wybiera sezonowe warzywa, jak wybiera się kupić stare naczynia do gratin. W książce znajdziemy wiele tego typu opowieści, plus śmieszne historie dotyczące jego pobytu w Mieście Światła, wszelkie nieporozumienia wynikające z różnicy kultur lub z nieznajomości języka. Dzisiaj David mówi już po francusku i dostosowuje się do zwyczajów panujących we francuskiej stolicy (a przynajmniej próbuje!), jednak ciągle pojawiają się wpadki, małe faux-pas związane szczególnie z wymową niektórych francuskich słów, ciężko przyswajalnych dla anglofona.  

Książka jest podzielona na kilka rozdziałów, odpowiadających częściom francuskiego posiłku. David przedstawia francuskie klasyki, które adaptuje do swoich preferencji oraz dania odzwierciedlające kosmopolityzm Paryża. I tak, obok klasycznego francuskiego cassoulet lub coq au vin, znajdziemy tu egipską dukkah, libańską baba ganoush czy hinduski naan. Przed każdym przepisem znajdziemy mały opis dania, niektóre z przepisów są także poprzedzone dłuższymi historiami, w których David opowiada, kiedy i gdzie po raz pierwszy jadł daną potrawę, z kim ją przygotowywał, itd.

Jeden minus: David używa w książce wielu francuskich słów. Nie wiem, czy jest to celowe, czy jest to zagrywka Davida, czy redaktor chciał zostawić oryginalną pisownię i nie za bardzo się „wtrącać”, jednak znalazłam wiele błędów we francuszczyźnie. Błędy w książkach zawsze kolą mnie w oczy. Moja dusza romanisty buntuje się, widząc „une problème” czy „à le ancienne”. Moim zdaniem to się nawet gryzie bez znajomości języka…


Jako że David jest cukiernikiem, od razu zerknęłam na koniec książki w poszukiwaniu przepisów deserów. Nadal jestem pod wrażeniem jego brownie z dulce de leche, na które przepis znalazłam w jego poprzedniej książce „Słodkie życie w Paryżu”. Nie zawiodłam się. Mamy tu mus czekoladowy z solonym masłem, flan z kremem z korzennych ciastek speculoos (zdecydowanie do wypróbowania!), czy kuszącą tartę czekoladową z kremem karmelowym.

Ja jednak zaczęłam przygodę z „My Paris kitchen” od kurczaka w musztardzie, jednego z moich ulubionych francuskich klasyków.

I like such books. In addition to the recipes that make your imagination work and great pictures that make your palate crave for more, there are a lot of stories, anecdotes, comments and suggestions. And all that in beautiful Paris. All these ingredients make the perfect book for me. So I knew that the new David Lebovitz's book "My Paris Kitchen" will be there on my shelf.

I like David’s writing style. I'm a fan of his blog. I like reading about how he does his shopping at the next door market where he knows each vendor, where he always does this charming French "little chat" (but he admits that sometimes he only wants to do some shopping and get back home, which seems impossible as the vendors in France are like a family and you have to do your “little chat” with all of them and sometimes it turns into long discussions), about how he chooses seasonal vegetables or buys an old gratin dish. In the book you will find many of these, plus funny stories about his stay in the City of Light, all the misunderstandings arising from cultural differences or due to the language. Today, David speaks French and adapts to the customs of the French capital (or at least he tries!). But there are always mishaps, small faux-pas associated particularly with the pronunciation of some French words, hard for English-speakers.
The book is divided into several chapters, corresponding to the parts of the French meal. David presents the French classics that he adapts to his preferences and dishes reflecting the cosmopolitan Paris. And so, in addition to the classic French cassoulet or coq au vin, we can find an Egyptian dukkah, Lebanese baba ganoush or Indian naan. Before each recipe you can find a small description of the presented dish, some of the recipes are also preceded by longer stories where David tells us when and where he first ate that particular dish, with whom he prepared it, etc.

One minus: David uses in his book many French words. I do not know if this is intentional, whether it is the play of David, or the editor wanted to leave the original spelling and not to "interfere” too much, but I found a lot of mistakes in French. Errors in books always strike me. My soul of romanist rebels though seeing "une problème" or le ancienne". I think it even strikes without any knowledge of the language...

Since David is a pastry chef, I immediately looked at the end of the book in search of desserts recipes. I'm still impressed by his brownie with dulce de leche from his previous book "The Sweet Life in Paris". I was not disappointed. We have a chocolate mousse with salted butter, cream flan with spicy speculoos cookies (definitely to try!) and a tempting chocolate tart with caramel cream.

However, I started the adventure with "My Paris kitchen" by the chicken with mustard, one of my favorite French classics.




Kurczak w musztardzie
(na podstawie „My Paris kitchen” David Lebovitz)


Składniki (4-6 porcji)

4 udka kurczaka
6-7 łyżek ostrej musztardy (najlepiej diżońskiej)
1 łyżeczka słodkiej lub wędzonej papryki
sól, świeżo zmielony pieprz
1 mała cebula
kilka gałązek świeżego tymianku lub 1 łyżeczka suszonego
100 g wędzonego boczku, pokrojonego w kostkę
125 ml wytrawnego białego wina
1 łyżka ziarnistej musztardy
2-3 łyżki gęstej, tłustej śmietany (ja użyłam crème fraîche)


Przygotowanie

W misce wymieszać 3 łyżki musztardy z papryką, solą i pieprzem. Kurczaka opłukać i osuszyć. Całe udka podzielić na mniejsze części (udko i podudzie) i włożyć do musztardy. Dokładnie nasmarować kurczaka masą musztardową.

Na dużej patelni podsmażyć boczek aż będzie chrupki. Przełożyć na talerz z ręcznikiem papierowym, zostawiając na patelni ok.1 łyżki wytopionego tłuszczu. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Wrzucić na patelnię i smażyć do zeszklenia (ok. 5 min.). Dodać tymianek i smażyć jeszcze przez ok. 5 min. Cebulę przełożyć na talerz, a na patelnię włożyć kurczaka. Smażyć z każdej strony na złoto. Ważne, aby kurczak nabrał odpowiedniego, złotego koloru, wtedy na dnie patelni zbiorą się resztki marynaty, które stanowią podstawę sosu. Dobrze usmażonego kurczaka przełożyć na talerz, a na patelnię wlać wino. Używając drewnianej szpatułki, wyskrobać resztki musztardy z dna patelni i poczekać aż wino lekko się zredukuje. Następnie włożyć z powrotem kurczaka, boczek i cebulę, przykryć i gotować na średnim ogniu ok. 15 min., po czym sprawdzić, czy mięso jest już gotowe, nacinając je w najgrubszym miejscu. Jeśli wypływający sok jest przezroczysty, to znaczy, że mięso jest już ugotowane.

Odstawić z ognia, dodać pozostałą musztardę (zwykłą i ziarnistą) oraz śmietanę. Dobrze wymieszać.

Podawać np. z makaronem, który dobrze absorbuje sos (np. tagliatelle).

Smacznego!




Chicken with mustard
(based on „My Paris kitchen” David Lebovitz)


Ingredients (serves 4-6)

4 chicken legs
6-7 tbsp strong mustard (preferably from Dijon)
1 tsp sweet or smoked paprika
salt and freshly ground pepper
1 small onion
few sprigs of fresh thyme or 1 tsp dried thyme
100 g smoked bacon, diced
125 ml dry white wine
1 tbsp grainy mustard
2-3 tbsp heavy cream (I used crème fraîche)


Method

In a bowl, mix 3 tablespoons mustard with paprika, salt and pepper. Rinse and dry the chicken. Divide whole legs into smaller parts (thigh and drumstick) and put to the mustard. Toss thoroughly the chicken in.

In a large skillet, fry the bacon until crisp. Transfer to a plate with a paper towel and leave in the pan about 1 tbsp melted fat. Peel onion and cut into small cubes. Put in a pan and fry until soft (about 5 minutes). Add thyme and cook for another 5 minutes. Put away on a plate and add the chicken to the pan. Fry each side until gold. It’s important that the chicken gets golden brown as then at the bottom of the pan the leftover marinade, which is the basis of the sauce, will gather. Put the well fried chicken to a plate and pour the wine into the pan. Using a wooden spatula, scrape the remnants of mustard from the bottom of the pan and wait until the wine reduces slightly. Then put back the chicken, bacon and onion, cover and cook on medium heat for about 15 minutes, then check if the meat is ready, cutting at its thickest point. If there’s a clear juice coming out, the meat is cooked.

Put the pan aside, add the remaining mustard (strong and grainy) and cream. Mix well.

Serve e.g. with pasta which absorbs well the sauce (such as tagliatelle).

Enjoy!

"My Paris kitchen" David Lebovitz
Wyd./Ed. Ten Speed Press
dostępna/available: amazon.co.uk (cena/price: £28.00)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz